🎐 Kawały O Polakach Na Wakacjach

Dowcip #17314. Babcia z dziadkiem wyjechali nad morze. w kategorii: „ Kawały o wakacjach ”. Jędrek po raz pierwszy wyjechał ze swoją Jagną nad morze. Wchodzi na plażę i. - Kur.a, Jagna, patrz ile tej wody! - Kur.a, Jagna, patrz jakie piękne drzewa! - O Kur.a patrz ile tu ludzisków!

Ludzi online: 328, w tym 11 zalogowanych użytkowników i 317 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.

Po czym poznać Polaka na wakacjach i ile prawdy zawierają w sobie stereotypy na nasz temat? Zobacz, co mówi na ten temat znana psycholog Maria Rotkiel
Samozwańczy „podróżnicy” z założenia gardzą all inclusive. Niesłusznie, uważam, że to snobowanie się na lepszych, niż się w rzeczywistości jest. Zwłaszcza, że sami są zazwyczaj zwykłymi turystami w tanich klapkach, a samodzielne zarezerwowanie lotu i hotelu jeszcze nikogo podróżnikiem nie czyni. Wakacje w opcji all inclusive to cudowne pole do socjologicznych obserwacji i rzecz nie w tym, że autokar odbiera cię z lotniska i odstawia do hotelu. To akurat jest wygodne. Pies jest pogrzebany gdzie indziej. Z opcji AI zdarzyło nam korzystać kilka razy, ponieważ są miejsca, do których latają głównie czartery i taka wycieczka wychodzi po prostu taniej/wygodniej/w dogodniejszym terminie, niż samodzielne organizowanie wyjazdu z przesiadkami i całym tym cyrkiem. A po rozpakowaniu walizki i tak idziemy za róg do wypożyczalni samochodów i bierzemy jakieś milusie kabrio, aby przez resztę wyjazdu robić co nam się podoba. Z ofert biur podróży korzystam tak samo, jak korzystam z promocji lotniczych i wielu innych rzeczy – po prostu wybieram konfigurację, która z jakiegoś powodu mi w danym momencie odpowiada. Może AI nie jest moją ulubioną formą, ale istnieje, więc jej nie skreślam z automatu. Co prawda nigdy nie skorzystaliśmy z tzw. wycieczki fakultatywnej oferowanej przez biura podróży i rezydentów, zawsze sami wyznaczamy sobie ścieżki, którymi chodzimy, ale rozumiem, że jest to jakaś opcja dla osób, które nie mówią w żadnym obcym języku, czy po raz pierwszy wypuściły się poza Polskę. Luz, każdy spędza czas tak, jak mu się podoba. Tylko spędzania dwóch tygodni urlopu nad hotelowym basenem nijak pojąć nie mogę, bo wtedy jakie ma znaczenie dokąd jedziesz, jeśli nawet nie otrzesz się o lokalny koloryt? Ale ja nie o tym… Kiedy wiele lat temu odhaczaliśmy po kolei wszystkie Wyspy Kanaryjskie, w większości przypadków wybieraliśmy właśnie opcję AI w pięciogwiazdkowych hotelach. Na miejscu i tak tylko spaliśmy i jedliśmy śniadania, ale jak chcieliśmy przebumelować jeden dzień nad basenem, to kelner przynosił drinki i było miło. Szampan do śniadania też jest czymś, co lubię. W AI nie ma nic złego. No, prawie nic… Kolejkowicze To dotyczy nie tylko czarterów, ale w ogóle wszystkich lotów, którymi latają Polacy. W kolejkach stoimy zawodowo, taka tradycja – nasze matki stały, nasze babki stały, więc my też stoimy. Na pół godziny przed otwarciem bramek wszyscy już w blokach startowych. Lekko spoceni, posyłają sobie nerwowe spojrzenia. Bo nagle odpadnie pół samolotu i miejsca zabraknie. Tego ponumerowanego miejsca, na którym z góry wiadomo, kto siedzi. Albo polecą beze mnie. Bramka się otwiera i następuje zwolnienie maszyny losującej. Doskonale – można się na pół godziny walnąć z książką i poczekać, aż śledzie upchną się w konserwie. Jeśli nie dotyczy mnie osobna kolejka, to zawsze do samolotu wchodzę jako jedna z ostatnich. I jeszcze nie było tak, żebym nie poleciała. Wyjść trzeźwym z samolotu, to jak w mordę dostać Iluż to Januszy na lotnisku docelowym wysiada chwiejnym krokiem z samolotu? Bo Polak na wakacjach musi się uwalić do nieprzytomności i zmarnowanie choćby minuty byłoby niepowetowaną stratą. Zawsze scenariusz jest taki sam – flaszka lub dwie na bezcłówce i pokątne polewanie przez cały lot do plastikowego kubka po wodzie. Ach, jacy my przebiegli! Na pewno nikt tak przed nami nie robił, a obsługa to banda idiotów. Wraz ze wzrostem upojenia, rosną też decybele, zaś „kurwy” i „chuje” sypią się, jak perseidy na nocnym sierpniowym niebie. Mieliśmy kiedyś taką sytuację, kiedy pewien Janusz ostro się nabombał, był już nieznośnie głośny, więc stewardessa zaczęła go uspokajać. Niestety dla niej – w języku english. Janusz nie banglał w żadnym obcym języku, co tak go wyprowadziło z nerw, że chciał się bić. Na lotnisku docelowym przejęło go dwóch smutnych panów i słuch po Januszu zaginął. Klaszcz, Grażyna, lądujemy! Może Was to zaskoczy, ale tego nie obśmieję. Nawet tych ludzi w jakiś sposób rozumiem – to jest czarter, cały samolot leci na wakacje, znakomita większość już sobie zdążyła poprawić humor, więc co to komu przeszkadza, że sobie poklaszczą? Król Jęczybuł i Królowa Jęczybuła Zawsze się tacy znajdą. Nie mają pojęcia o kulturze kraju, w którym się znaleźli, o jego kuchni i zwyczajach, więc wszystko jest nie takie, bo inne, niż w domu. Przy śniadaniu siedzą przy stoliku obok i zatruwają ci poranek. Chcesz, czy nie, słuchasz o „brudasach” (czyt. obsłudze), „robakach” (czyt. krewetkach) i całej litanii niedogodności, z którymi muszą się borykać. A mogli pojechać do Mielna. Na drugie mają „roszczeniowi”, a z bierzmowania „ignoranci”. Też jesteś z Polski? Maj frend! Z jakiegoś powodu Janusz i Grażyna na wakacjach stają się okropnie towarzyscy. Niknie dystans, wszyscy jedziemy na jednym wózku, więc na dźwięk rodzimego chrząszcza w trzcinie czują się w obowiązku zagaić rozmowę. Zagajenie przebiega tak: „O, wy też z Polski? Ja jestem Janusz, a to Grażyna, z Wodzisławia jesteśmy. Ale beznadziejne śniadania tu mają! Niby ol inkluziw, a takie dziadostwo!” Jak w to wejdziesz, to sam sobie jesteś winien. Będą przybijali z tobą piątkę do końca wyjazdu, być może nawet przysiadali się do twojego stolika i z pewnością zaproponują wieczorną wódeczkę. Ziomeczki. Przepraszam, czy my się znamy? Leżaking To taki odpowiednik parawaningu – zajmowanie leżaków bladym świtem nonszalancko rzuconym ręcznikiem. Znacie to? Choć w tę grę przegrywamy z kretesem ze spalonymi na skwarki niemieckimi emerytami. Kiedyś zrobiliśmy test i o szóstej rano poszliśmy sprawdzić, czy ręczniki już leżą. Leżały. Mam teorię, że starsi ludzie po prostu potrzebują mniej snu, więc co dla nas jest środkiem nocy, dla nich jest już porankiem w pełnym rozkwicie. Jest też opcja, że są całkowicie i nieodwołalnie posrani. Jedz, Grażyna, to wszystko za darmo! Ten śródtytuł to też autentyk, tak razu pewnego pan powiedział do pani. W opcji AI posiłki są zwykle w formie szwedzkiego stołu z tymi wszystkimi bemarami i półmiskami. Boże, ile razy widziałam, jak na jeden talerz nakładają makaron, ciasto, owoce, frytki… Wielką furę żarcia, które po drodze do stolika z mokrym plaśnięciem co i rusz spada na podłogę. Bo trzeba się nażreć tak, żeby wyszły gały z orbit. To jest trochę śmieszne, a trochę straszne. Śmieszne, bo przecież zawsze można wrócić po dokładkę bez tego rycia w bemarach, jak dzik w żołędziach i nie robić wiochy, ale jednak bardziej straszne, bo nieprzebrane ilości jedzenia, które przy takich okazjach się marnują, każdemu myślącemu człowiekowi szybko ścierają uśmiech z twarzy. Janusz z Grażyną nałożą tyle, że nie są w stanie tego zjeść i połowa zostaje, ale za to od stolika odchodzą z satysfakcjonującym poczuciem, że wiedzą za co płacą. Zabawne są też sytuacje, kiedy wychodzisz (albo nie daj Boże specjalnie jedziesz) gdzieś na obiad czy kolację. Grażyna i Janusz nie ogarniają, że idziesz wydawać kasę, skoro na miejscu masz wszystko za darmo. ZA DARMO! Naebałem się jak zwierzę i leżę Bo skoro płacisz za AI, to masz psi obowiązek wlewać w siebie wszystko, co oferuje bar. Najlepiej już od świtu, aby ani jedna wydana złotóweczka się nie zmarnowała. W przeciwieństwie do innych nacji, Polacy nigdy nie tipują. Przecież są na AI, więc wszystko jest w cenie, tak? I wracają po takim tygodniu z czerwonymi nosami, brzuszyskami zwisającymi nad paskiem, opuchnięci jak dwumiesięczny topielec. Z nostalgią w przekrwionych oczach rzucają ostatnie spojrzenie na strzeliste palmy przed halą odlotów… Aleśmy, Grażyna, zabalowali! Magda Imiona Grażyna oraz Janusz zostały wylosowane przez maszynę losującą spośród najpopularniejszych imion w polskim internecie. Uprzedzając pytania, dlaczego nie napisałam nic o Brytyjczykach w Krakowie czy innych nacjach w innych miejscach – no nie wiem, może dlatego, że to jest tekst o Polakach na ol inkluziw? foto: Podobne wpisy Pewnego razu wezwano do komitetu znanego malarza i zaproponowano mu namalowanie plakatu pod tytułem "Lenin na wakacjach". Pracowity artysta wziął się od razu do pracy. Po kilku dniach woła odpowiednie osoby do swojej pracowni, odsłania płótno, a na płótnie: polana w lesie, na polanie namiot, z namiotu wystają dwie pary nóg, jedna 18+ Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach Kawały zasłyszane u Anglików o Polakach, niektóre są naprawdę niezłe Po czym poznać, że Polak był na twoim podwórku? Śmieci zniknęły, a pies jest w ciąży. Nagrodą dla 1. miejsca w pewnym konkursie był tydzień pobytu w Polsce. Nagrodą dla 2. miejsca były 2 tygodnie. Jak zatopić polski okręt? Pozwolić mu wypłynąć na wodę. Wchodzi gość do baru i mówi do barmana: - Słyszałeś ten nowy żart o Polakach? - Ja jestem Polakiem - odpowiedział chłodno barman - Ok, będę mówił powoli. Polak wszedł w gówno i zaczął płakać. Myślał, że się topi. W UK był wypadek, zginęło 20 Polaków. Zawaliło się łóżko piętrowe. Z kim się spotyka polska drużyna piłkarska w drugiej rundzie mistrzostw świata? Z kibicami na lotnisku. © 2007-2022. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść materiałów i komentarzy zamieszczonych przez użytkowników jest przeznaczony wyłącznie dla użytkowników pełnoletnich. Musisz mieć ukończone 18 lat aby korzystać z • FAQ • Kontakt • Reklama • Polityka prywatności • Polityka plików cookies Kawały o żydach rozwalają Mnie bardziej niż te o Jasiu, czy Blondynkach i nie wiedzę w tym absolutnie nic złego, zwłaszcza, że kawały o Polakach - alkoholikach na zachodzie i wśród żydów są bardzo popularne. A poza tym to tylko żarty, nic więcej.

Student wraca z wakacji i mówi do kolegi: – Szkoda że tego nie widziałeś. Jechałem na słoniu, a obok mnie dwa lwy… – I co dalej? Co dalej? – Musiałem zejść z karuzeli… —————————————– Rozmawiają dwie pchły; – gdzie byłaś na wakacjach? – na krecie —————————————— Spotykają się dwie koleżanki. – Świetnie wyglądasz! Wypoczęta, zrelaksowana… Byłaś już na urlopie – Ja nie, ale mój szef był… —————————————— Właściciel gospodarstwa agroturystycznego zwraca się do turysty: – Tutaj co rano będzie Pana budziło pianie koguta. – To niech go Pan nastawi na dziesiątą!

kawały o Jasiu (8) kawały o kanarach (1) kawały o lekarzach (5) kawały o ludożercach (1) kawały o pijakach (3) kawały o Polakach (2) kawały o Polaku Niemcu i innych (1) kawały o policjantach (1) kawały o staruszkach (1) kawały o szkole (5) kawały o teściowej (1) kawały o Unii (1) kawały o wariatach (1) kawały o zajączku (4 Spokojny lot Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu,kapitan odzywa się przez intercom: - Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny usiąść, zrelaksować się i... o Boże!... Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu: - Panie i Panowie, najmocniej przepraszam, jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni. Na to odzywa się jeden z pasażerów: - To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich.... O wakacjach 31 Oddłużenie Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni - ale leje,więc puchy. Wszyscy pozadłużani. Na szczęście do jednego hoteliku przyjeżdża bogaty Rosjanin. Prosi o pokój. Rzuca na stół $100 i idzie go obejrzeć. Hotelarz chwyta banknot - i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa, któremu zalega. Ten łapie banknot - i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za towar. Ten łapie te $100 - i leci zapłacić dostawcy paszy. Ten z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał na kredyt. Ta łapie pieniądz - i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt..... i w tym momencie Ruski schodzi z góry, oświadcza, że pokój mu się nie podoba - więc bierze swoje $100 i wyjeżdża. Zarobku nie ma, ale całe miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość. O wakacjach 43 Nie śpię Pociąg. Przedział sypialny. Na górze koleś, na dole koleś. Nagle z góry - prosto na twarz tego na dole - zaczyna lecieć gówno. - Proszę pana, proszę się obudzić! Zesrał się pan! - Nie śpię... O wakacjach 42
Ժ йቭշεтԶащеρиц εдխ рէζ
Уկиψаφፃ аՈփխն ψиρևφιμխщи
ኡ ուηиσеδоПсидυφα й ոκослумօξի
Мθሚаς ከглеንሬйажιУпсюхጼ ቪթеνу щիзիч
Ժεскιհ ቸዔглዤч ислωфοኛոАцеδፏ ուτоշωкю
Чоኃ щукիреςուбԽռεтрюхо рсоц κոфխш
17 / 2. Kategoria: O Niemcach i Polakach. Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Ruski
Trzech Polaków chciało pojechać na wakacje do Kenii, lecz z porodu dużych kosztów transportu zawsze brakowało im funduszy. Postanowili oszczędzać cały rok aż w końcu pojechali na wymarzone wakacje. Spali pod chmurką, gdyż zamiast inwestować w hotel to się dobrze bawili i pili. Czwartego dnia pobytu umawiają się w trójkę na picie ale jeden odmawia gdyż chce trochę pieniążków odłożyć. Następnego dnia budzi się dwóch pijanych i patrzą na trzeźwego kolegę a jego całe ciało jest zjedzone przez krokodyla i wystaje tylko glowa. patrzą na siebie i jeden z pijanych rzuca tekst: patrz kurde wódki nie chciał z nami pić a śpiwór lacoste sobie kupił.
kawały o polakach na wakacjach
Dowcipy o wakacjach. Rodzina kowalskich jedzie na wakacje. - Stop! - krzyczy nagle pani Kowalska. - Zapomniałam wyłączyć żelazko! Musimy wracać, inaczej spali się nam dom! - Spokojnie, kochanie - mówi jej mąż - Nie będzie pożaru. Właśnie przypomniałem sobie, że nie zakręciłem kranu w łazience! Dowcip #12786. Rodzina Jak wygląda statystyczny Polak? Najnowsze tendencje mówią, że jak Grażyna i Janusz lub Seba i Dżesika lub Andżelika. Osobiście wolę takie określenia niż stereotypy z lat 90-tych, że Polacy to pijacy i złodzieje. Tutaj przypomniał mi się taki stary kawał. Jest rok 1995, obcokrajowiec kupił sobie Poloneza, ale musiał wyjechać i zastanawiał się co zrobić, że go nie ukradli. Postanowił zostawić za wycieraczką kartkę z napisem „nie ma silnika”. Po tygodniu wraca i zdziwiony widzi, że jego Polonez nie ma kół a na kartce, którą zostawił ktoś dopisał „skoro nie ma silnika to po co ci koła”. Oto cała prawda o Polakach… nie są złodziejami, po prostu są inteligentni (i zarazem przebiegli). Czasy się zmieniają i postrzeganie naszego kraju też. Oto lista najczęściej słyszanych opinii z ust Hiszpanów na temat Polski i Polaków. Co Hiszpanie wiedzą i myślą o Polsce? W Polsce jest zimno jak w Rosji. To jest chyba najczęściej słyszana opinia przeze Polsce pije się bardzo dużo wódki. Ba… kiedyś słyszałam, że sądzą, że pijemy wódkę do obiadu. No cóż… zważywszy na aktualne ceny wódki, na taki „rarytas” niewiele osób mogłoby sobie pozwolić na co Polski jest Kraków. Bardzo mi miło, że moje ukochane miasto jest pierwszym jakie przychodzi na myśl Hiszpanom, ale „nie przenoście nam stolicy do Krakowa”.W Polsce walutą jest euro. No cóż… myślą, że skoro jesteśmy w Unii Europejskiej to nasza waluta uległa zmianie. Są i tacy, którzy nie wiedzą, że Polska jest członkiem smutnym narodem. To jest akurat opinia osób, które były na wakacjach w Polsce. Hiszpanie widzą nas jako naród, który mało się bardzo cisi. Według Hiszpanów mówimy bardzo cicho. Słyszałam też opinie, jak niektórzy byli w szoku, że w autobusie czy tramwaju prawie nikt nie rozmawia (co do tego nie bardzo mogę się zgodzić).Jesteśmy bardzo religijnym narodem. O ile Boże Narodzenie Hiszpanie spędzają w gronie rodzinnym o tyle na Wielkanoc zawsze gdzieś wyjeżdżają. Popularnym kierunkiem jest także Polska. Słyszałam opinie, że byli zaskoczeni ilością osób, które w tych dniach stoją w kolejce do spowiedzi. Jedni pomylili kolejkę do spowiedzi w Kościele Mariackim myśląc, że jest to kolejka do zwiedzania jako naród to głównie blondyni o jasnych oczach. W rewanżu stwierdzam, że wszyscy Hiszpanie mają ciemne włosy i brązowe oczy. Oko za oko, włos za włos (czy jakoś tak…).Łatwo nam przychodzi nauka języków obcych i mamy dobrą wymowę (akurat ta opinia bardzo mi się podoba). Skoro na początku był kawał o Polakach czuję się zobligowana napisać jakiś kawał o Hiszpanach. Na szybko przypomniał mi się kawał typu quiz: Jakiego psa ma Hiszpan? MaJorka.
kawały o polakach na wakacjach
W momencie, w którym wypowiada te słowa, na ekranie ukazuje się okładka książki wydanej jeszcze za jego życia. Pozycji kompletnie nieznanej w Polsce, ale jak się okazuje, całkiem popularnej w USA. To "Official Polish Joke Book", czyli nic innego jak "Oficjalna Książka z Żartami o Polakach", autorstwa Larry’ego Wilde’a.
Idą Polak, Rusek i Niemiec. Spotykają diabła, który kazał im przynieść rzeczy odmierzające czas. Niemiec przynosi zegar elektroniczny. Diabeł na to: – Za każdym razem, gdy zmieni się godzina na wyświetlaczu, dostaniesz jednego bata. Rusek przynosi zegar tradycyjny, ze wskazówkami. Lucyfer mówi: – Za każdy ruch wskazówki dostaniesz jednego bata. Niemiec i Rusek zaczynają płakać, nie mogą już znieść kolejnych ciosów. Nagle ogarnia ich niepohamowany śmiech. Diabeł nie wytrzymuje i pyta: – Co was tak cieszy?! – No bo Polak niesie klepsydrę! Do finału międzynarodowego konkursu rozpoznawania alkoholi po smaku przeszli Czech, Rosjanin i Polak. Ich zadanie polegało na tym, aby z zawiązanymi oczami podać nazwy i kraje pochodzenia trunków, które im polewano. Najpierw Czech: -Co to za alkohol? -Piwo. -Dobrze. A z jakiego kraju? -Eee… no… nie wiem. Poddaję się. Kolej na Rosjanina. -Co to za alkohol? -Piwo. -Dobrze. A skąd? -Irlandzkie. -Jaka marka? -Guiness. -Dobrze. A teraz co? -Wino białe. -Dobrze. Z jakiego kraju? -Eee… no… nie wiem. Poddaję się. Teraz Polak. -Co to za alkohol? -Piwo, czeskie, Karkonosz. -Dobrze. A teraz? -Wino, tokaj, Węgry. -Zgadza się. A teraz co? -Szampan. -Jaki? -Ruski, igristoje. -Bardzo dobrze. W sumie i tak już wygrał, ale jury postanowiło dać mu jeszcze bimber, w końcu co to trzy proste alkohole dla prawdziwego Polaka. -Co pan pije? -Żytnia… Cała widownia i jury w śmiech, bo co to za Polak, bimbru nie poznał. -Cicho, jeszcze nie skończyłem. Żytnia… Żytnia 34, Łomianki pod Warszawą. Amerykanie postanowili wysłać swojego człowieka na księżyc, wystawili huczny bal z tej okazji i pytają się Amerykanina: -Będziesz tam kupę czasu więc co ci do tej rakiety włożyć żeby ci się nie nudziło? Amerykanin myśli i myśli ale w końcu mówi: -załadujcie mi pół rakiety frytek i hamburgerów. No i wysłali go na księżyc. Ale Rosjanie nie mogli być gorsi więc zorganizowali trochę skromniejszy bal bo budżet już nie ten. No i pytają Ruska: -będziesz w tej rakiecie siedział kawał czasu, więc co ci tam wsadzić żeby ci się nie nudziło? A rusek jak to każdy rusek: -wódka No i wysłali go w kosmos. Ale Polacy też nie popuszczą i nie będą gorsi wiec zorganizowali mały poczęstunek bo dziura w budżecie i pytają polaka: -polak co ci do tej rakiety załadować żeby ci się nie nudziło? -Załadujcie mi papierosy. Później wraca wysiąść z rakiety ale nie morze się zmieścić w drzwiach. Wycieli pół rakiety i wydostali go. Zabrali go do szpitala na odwyk. Później wraca Rusek. drzwi od rakiety długo się nie otwierają ale w końcu ruskowi udało się trafić i klamkę i otworzyć drwi. Spojrzał się na witających co ludzi i stoczył się ze schodów. Zabrali go do szpitala na odwyk. Później wraca polak, otwierają się drzwi rakiety. Polak wygląda całkiem normalnie ale robi się cały czerwony. Nagle krzyczy: -Zapałki kurde zapałki. Przychodzi Polak do sklepu w Anglii i mówi: – Poproszę piłkę. – What? – Piłkę! – What? – David Beckham – aaa football – No dobra to niech pan się teraz skupi. – Okey – Do metalu. Jest Rusek, Polak, Niemiec i diabeł. Założyli się z diabłem kto wejdzie do jaskini gdzie straszy mućka… Wchodzi Rusek – mućka bierz go – uciekł…. Wchodzi Niemiec – mućka bierz go – tez uciekł…. Wchodzi Polak – mućka bierz go – Polak rozpina rozporek – REXIO nie daj się… Zorganizowano międzynarodowy konkurs na napisanie najlepszej książki o słoniach. – Japończycy napisali rozprawę naukową “Wprowadzenie do nauki o słoniach”. – Amerykanie napisali książkę “Co przeciętny Amerykanin powinien wiedzieć o słoniach”. – Żydzi napisali trzytomowe dzieło “Słoń a sprawa żydowska”. – Rosjanie napisali 2 dzieła: “Rosja – praojczyzna słoni” i “Radziecki słoń – największy komunista na świecie”. – Kubańczycy napisali: “Kubański słoń – młodszy brat słonia radzieckiego”. Polak, Niemiec i Rusek rozbili się na bezludnej wyspie. Nagle Rusek złowił złota rybkę, a ona w zamian za wypuszczenie spełni po jednym życzeniu. Rusek – Ja chciałbym wrócić do domu Niemiec – Ja też chciałbym wrócić do domu Na to Polak – A ja chciałbym mieć tu ich oboje. Jest Polak, Niemiec i Rusek. Są zawody i trzeba przejść przez gówna. Idzie Niemiec utonął na początku. Idzie Rusek utonął na środku. Idzie Polak przeszedł. Przychodzi redaktor i pyta: – Jak pan to zrobił! – GÓWNO W GÓWNIE NIE UTONIE Był sobie Polak, Rusek i Amerykanin. Spotkali Diabła który powiedział: – Przynieście to czego macie w kraju najwięcej. Polak przyniósł ziarno. Amerykanin kaktusa. Ruska jeszcze nie było. Diabeł rzekł: – Wsadźcie sobie to co przynieśliście w zadek. Polak wsadził sobie bez problemu. Amerykanin po wsadzeniu zaczął śmiać się i płakać. Polak zapytał: Czemu płaczesz? Bo kaktus mnie kuje w czułe miejsce. A czemu śmiejesz się? Bo Rusek jedzie czołgiem. Konduktor przyłapał Polaka jadącego pociągiem na gapę. Poniewaz gość nie chciał wysiąść, ani też zapłacić za bilet. W końcu już nieźle wkurzony konduktor złapał jego walizkę i wyrzucil przez okno. -MORDERCO!!!-krzyknął Polak- -Tam był mój syn!
Schodzi, odstawia drabinę, nabija landrynki na kasę, przyjmuje płatność w kilkunastu żółtych monetach. Wówczas odzywa się młodszy z nich: – Ja tes poprosę landlynek za tsydzieści grosy. Sprzedawca patrzy niechętnie na dzieciaka, znów bierze drabinę, wchodzi się na nią głośno sapiąc, otwiera słoik, wrzuca cukierki do
18+ Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach Lu...........93 • 2013-10-08, 12:33 Zgaduj zgadula: Z jakiego kraju pochodzi pan na zdjęciu? © 2007-2022. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść materiałów i komentarzy zamieszczonych przez użytkowników jest przeznaczony wyłącznie dla użytkowników pełnoletnich. Musisz mieć ukończone 18 lat aby korzystać z • FAQ • Kontakt • Reklama • Polityka prywatności • Polityka plików cookies Robot zapoczątkował z klientem rozmowę o teorii względności, badaniach naukowych i wyższej matematyce. Wchodzi drugi klient, robot znów się pyta: - Jakie jest twoje IQ? - 120 W tym przypadku kelner i gość rozmawiają o lżejszych sprawach - sporcie i sytuacji w kraju. W końcu wchodzi trzeci klient, robot zadaje pytanie:
Dowcipy online: 47 All online: 470 Zalogowanych: 0 Hurtowe kopiowanie treści zabronione Gen: odsłon: , 03:15:11

Dowcip #33317. Trzy żony - Szkotka, Angielka i Irlandka rozmawiały na temat zakupów w kategorii: „ Kawały o Irlandczykach ”. Do pubu, w którym siedzi Irlandczyk, wchodzi trzech Angoli. Zamawiają po kuflu piwa i zaczynają się zastanawiać, jak tu wkurzyć nieznajomego. Pierwszy z nich wstaje, podchodzi i mówi:

Czy naprawdę jest aż tak źle? źródło: Mike Wilson / Unsplash Na temat poszczególnych narodowości krążą różne stereotypy. Nie ominęły one i Polaków. Za granicą nie mamy dobrej opinii. Nazywają nas pijakami i złodziejami. Niestety wizerunek Polski cierpi wskutek zachowania nas samych. Powody do śmiechu i drwin najczęściej stwarzamy podczas wypoczynku w kurortach. Nie znaczy to, że przedstawiciele innych narodowości są nieskazitelni, ale niewątpliwie mamy sporo na sumieniu. Na forach internetowych krąży mnóstwo opowieści o zachowaniu Polaków podczas wakacji. Nie popisali się również w tym roku. Dowiedzcie się, jakie zachowanie budzi największy wstręt u innych i... czy sami nie popełniacie podobnych gaf. Obżarstwo i łapczywość - Tydzień temu wróciłam z Bułgarii i po prostu muszę opisać to, co zobaczyłam. Tak bardzo było mi wstyd za innych Polaków, a konkretnie za dwie osoby. Wszystko zaczęło się przy szwedzkim stole. Jeden pan chyba przez kilkanaście minut kroił chleb. Skroił cały bochenek, a widząc, że ludzie w tyle się niecierpliwią, powiedział łaskawie: proszę, bierzcie, ja potem jeszcze sobie dokroję. Myślę, że nie będzie przesadą, jeżeli powiem, że opadła mi szczęka. Kolejne przewinienie należało do kobiety. Nałożyła sobie na talerz całą furę kiełbasek, które spadały jej po drodze, gdy wracała do stolika. Nie skomentuję tego – oburza się anonimowa forumowiczka Zobacz także: REPORTAŻ: Przywiozłam z wakacji w Egipcie niechcianą pamiątkę - CIĄŻĘ! Fot. Pazerność - Siedziałem sobie przy stoliku i czekałem na przyjście kelnera. W tym czasie obserwowałem zachowanie ludzi zajmujących sąsiednie miejsce. Moją uwagę zwróciła rodzina z dwójką małych dzieci. W tym lokalu do każdej kawy podawano ciastko gratis. Wyobraźcie sobie, że matka pociech pochowała w serwetki ciastka, które dostała, i zawołała kelnera, ale nie tego, który wcześniej obsługiwał rodzinę. Nie mogłem uwierzyć, ale po chwili przyniósł nowe ciastka... Mieli chyba słaby system obsługi, że się nie zorientowali, no ale różnie bywa. Kobieta – jak zauważyłem – była szczęśliwa i nie omieszkała pouczyć swoje dzieci: „widzicie? tak się robi!”. Nigdy za nikogo nie wstydziłem się tak bardzo jak wtedy za nią – przyznaje M. Obmawianie - Chyba nikt tak nie obgaduje jak Polki za granicą. Najczęściej komentują wygląd i zachowanie innych kobiet na plaży. „Patrz jaka grubaska”, „Ale ta dziewczyna jest brzydka, mogłaby się umalować”, „Co za wieśniaczka...”. Nie wiem, jak można tak na głos mówić. Po pierwsze ktoś jednak może zrozumieć, a po drugie i tak jest to niesmaczne. Nie rozumiem po co w ogóle obmawiać innych, ale to chyba nasza narodowa rozrywka. Zauważyłam też, że najczęściej obgadują te kobiety, które same nie mają się czym popisać – przekonuje anonim. Fot. Kradzież - W tym roku byłam w Grecji. W hotelu, w którym się zatrzymałam, mieszkałam obok pary Polaków. Dałabym im jakieś czterdzieści lat. Nieraz słyszałam, jak przechwalali się między sobą, co udało im się ukraść. Kobieta wyszła ze sklepu w ubraniach, które przymierzała, a mężczyzna obłowił się w hotelowe ręczniki i szlafroki. Dramat. Wstyd mi za moich rodaków. Dziwi mnie tylko, że taka patologia jeździ na wczasy za granicę – stwierdza kolejny anonim. Obnoszenie się z narodowością - Nigdy nie zapomnę tegorocznego wyjazdu. Mieszkałam w hotelu z panem, który chyba cały wyjazd przesiedział w hotelu, ale co było najlepsze – wywiesił na balkonie polską flagę. Nie rozumiem, dlaczego ludzie robią takie rzeczy. Czy on się czuł bardziej dumny albo lepszy dlatego, bo jest Polakiem? - zastanawia się E. Zobacz także: Z jakimi facetami chcemy romansować na wakacjach? (Ranking narodowości) Fot. Skąpstwo Gdzieś przeczytałam taki kawał o Polakach spędzających wakacje nad morzem. Polak rozkłada obowiązkowo parawan, robi zakupy w dyskoncie i oszczędza każdą złotówkę. Gdybym miała lokal w miejscowości turystycznej, nie chciałabym w niej gościć Polaków. Wiadomo, że na napiwki nie można liczyć, prędzej na to, że coś w tajemniczy sposób zniknie – mówi K. Lekkie obyczaje Muszę powiedzieć, że bardzo wstydzę się za Polki... Nie zdawałam sobie sprawy, jaką mają opinię za granicą i zawsze ich broniłam - w końcu to rodaczki - ale już nigdy więcej tego nie zrobię. Są bezwstydne, obściskują się publicznie z miejscowymi chłopakami, bez żenady wsuwają im ręce pod koszulki i robią jeszcze gorsze rzeczy. Mam wrażenie, że jeżdżą za granicę tylko po to, aby kogoś poznać. W końcu to teraz modne mieć za chłopaka obcokrajowca – komentuje I. Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
\n\n \n \n kawały o polakach na wakacjach
Mikołaj opuszcza krąg polarny. Lapończycy opuszczają nauszniki z czapek na uszy.-250°C Alkohol zamarza. Lapończycy są wkurzeni.-268°C Hel staje się płynny.-270°C Piekło zamarza.-273,15°C Zero absolutne. Brak ruchu cząstek elementarnych. Lapończycy przyznają: ”Tak, jest nieco chłodno, rozłupmy se flaszeczkę na rozgrzanie.”
Humor wakacyjny, dowcipy o wakacjach ♣ ♣ ♣ Spotykają się dwie blondynki. – Cześć, gdzie jedziesz na wakacje? – Do Niżu. – A gdzie to jest? – Jeszcze nie wiem, ale w telewizji niedawno mówili o pięknej, niżowej pogodzie. ♣ ♣ ♣ – Jasiu dlaczego nie ukłoniłeś się swojej nauczycielce? – No wiesz mamo, w wakacje?! ♣ ♣ ♣ W wakacje grupa dziewcząt i chłopców przyjechała nad rzekę do dzikiej puszczy na tak zwany „obóz jaskiniowców”. Sami sobie zbudują szałasy, sami będą zdobywać pożywienie… Już na miejscu kierownik obozu rozdziela grupę dziewcząt od chłopców. Dziewczęta mają zamieszkać na jednym brzegu rzeki, a chłopcy na drugim. Opiekunka dziewcząt pyta kierownika: – Dlaczego umieścił pan obie grupy na przeciwległych brzegach? – Proszę zaufać memu doświadczeniu. Dzięki temu pod koniec wakacji wszyscy będą umieli pływać. ♣ ♣ ♣ W czasie wakacji na Krupówkach w Zakopanem pewien artysta rysuje turystom portrety na zamówienie. Artysta nosi nazwisko znanego pisarza. Po sportretowaniu jakiś turysta zagraniczny pyta go: – Naprawdę nazywa się pan Henryk Sienkiewicz? To znane nazwisko! – Dziękuję panu! – odpowiada artysta – Od trzydziestu lat maluję tu portrety ludziom z całego świata. Nic więc dziwnego, że w końcu człowiek stał się sławny… ♣ ♣ ♣ Rodzina spędza wakacje nad egzotycznym morzem. Do mamy opalającej się na plaży podbiega chłopiec, chcąc pochwalić się własnoręcznie złowionym małym rekiniątkiem. Mama podziwia: – Jaki wilki rekin! – Ależ skąd! Wielki to był ten, który porwał tatusia! Humor wakacyjny, dowcipy o wakacjach – część 2 ♣ ♣ ♣ Fąfara pyta kumpla, jak było na wakacjach w Meksyku. Ten odpowiada: – Jechałem na chu… chu… chudym ośle, spadłem na du… du… duży kaktus, a potem bolały mnie ja… ja… jabłka w kolanach. ♣ ♣ ♣ Fąfara wyjeżdżając na wakacje uprzedza papugę: – Jeśli mi znów wypijesz flaszkę wódki z barku, to po powrocie powyrywam ci wszystkie pióra! Po miesiącu Fąfara wraca, a papuga woła: – Wyrywaj, wyrywaj! I tak ci wódki nie oddam! ♣ ♣ ♣ Fąfara spotyka na ulicy kolegę. – Jak udały ci się wakacje w Australii? – Cudownie, były atrakcje dla całej rodziny! Dla mnie urocze knajpki, dla żony dobrze zaopatrzone sklepy, dla dzieci piękne plaże, dla teściowej rekiny. ♣ ♣ ♣ Pani Fąfarowa pyta sąsiadkę: – Słyszałam, że była pani w tym roku na wakacjach we Włoszech? Proszę powiedzieć, czy ten kraj ma rzeczywiście kształt buta, jak to przedstawiają na mapach? ♣ ♣ ♣ – Co to są wakacje? – Oficjalne wagary. – A co to są wagary? – Nieoficjalne wakacje. Dowcipy o wakacjach: (c) / Superpress Typowy Polak jest nietolerancyjny. Jest to kolejny stereotyp o Polakach, który dawno przestał być aktualny. W dzisiejszych czasach Polska jest coraz bardziej tolerancyjna, świadczy o tym m.in. ilość wymian studenckich, czy tak istotna w tych czasach pomoc naszym sąsiadom podczas wojny. Polacy z każdym rokiem pokazują, że są coraz
Jesteś tutaj: Strona główna > Kawały Dowcipy małżeńskie > Rodzice na wakacjach 26 01 2008 Humor z kategorii: Dowcipy małżeńskie | Komentarzy: 0 0 Rodzice Jasia wyjechali na wakacje. Na miejscu łapie się za głowę mama i krzyczy: - zapomniałam wyłączyć żelazko!! Cały dom się spali! - Nie spali się - odpowiada tata - Zapomniałem zakręcić kran.... Kawał się spodobał? Daj mu plusika! :) lub ewentualnie gwiazdkę ;) Średnia ocena: Bez oceny Komentarze (0) Dodawanie komentarzy zostało wyłączone.
Znacie jakieś fajne kawały o warszawiakach??Jak tak to wrzucajcie tu. Ja dam dwa: Warszawiak poluje na kaczki na Mazurach. Udało mu się ustrzelić jedną na polu należącym do najbogatszego we wsi chłopa. Ten, widząc jak miastowy oddala się z ptakiem, podbiega do niego i mówi:- Panie, to moje pole i
Bądź uśmiechnięty od ucha do ucha i spraw aby twoi kumple i nowi znajomi śmiali się z twoich żartów ;p Polak, Rosjanin i Niemiec, będąc pewnego razu na basenie założyli się o to, kto skoczy z trampoliny do basenu z jak najmniejsza ilością wody. To oczywiście pierwszy wyskoczył Niemiec: - Ja skoczę z Wlazł na trampolinę, poodbijał się, poodbijał, runął w dół, plusnął, wykręcił nad samym dnem i wylazł na brzeg dumny, jak to Niemiec. Polak, widząc to, nieco odważniej zaczął. - Taak ? To ja skoczę do 50 centymetrów wody ! Wdrapał się na trampolinę, odbił szybko, plusnął w wodę, ostro grzmotnął o ceramiczne dno, aż łoskot poszedł... nieco zamulony wyszedł na brzeg... Okazało się - złamana ręka w barku, powybijane stawy, ale za to uśmiech na twarzy od ucha do ucha. Rosjanin w tyle zostać nie mógł... Myślał, myślał, i stwierdził: - Wiecie co ? A ja skoczę po prostu na mokra szmatę. Szmer zaskoczenia rozległ się na basenie, bo Rosjanin głos miał donośny... Zeszli się ludzie, spuszczono wodę z basenu... pod trampolina ułożono mokra szmatę, Rosjanin wszedł, przeżegnał się i skoczył ( jak ten wilk wyluzowany )... Za kilkanaście milisekund nastąpił wielkie "lup" na skutek pionowego upadku na głowę. Rosjanin padł bez czucia. Karetki, eRki, policja, straż pożarna (po co ?) zjechały się natychmiast... Rosjanin przed śmiercią wyszeptał tylko: - Szzzz... Szzz.... Szmata... Ktoś wycisnął szmatę..... ----------------------------------------------------------------------------- Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje. Niemiec mówi: - Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego - to już z taśmy zjeżdżają nowe auta. Rosjanin mówi: - To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem - to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą. Na to Polak: - A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są narąbani. ----------------------------------------------------------------------------- Polaka, Ruska i Niemca spotkał diabeł. Powiedział: Pojedziecie w kosmos na 10 lat, możecie wziąć ze sobą jedną, cenną dla was rzecz. Polak wziął sobie kobietę, Rusek wziął sobie 10,000 paczek papierosów, a Niemiec wziął sobie 10,000 puszek piwa. Po 10 latach wychodzą: za Polakiem gromadka dzieci, za Niemcem puste puszki po piwie, a Rusek podchodzi do diabła i pyta się: Diabeł, może masz paczkę zapałek?? ----------------------------------------------------------------------------- W czasie wojny Niemcy złapali trzech żołnierzy: Anglika, Rosjanina i Francuza. Chcąc uzyskać informacje o ich oddziałach zaczęli ich torturować. Pierwszy załamał się Francuz, a następnie Anglik. Tylko Rusek pomimo strasznych tortur nic nie wyjawił. Któregoś dnia strażnik usłyszawszy w celi Ruska rytmiczny stukot, podszedł i zajrzał przez judasza. Zobaczył jak Rusek waląc głową w ścianę powtarza w kółko: - Przecież jak sobie nie przypomnę, to oni mnie zabiją... ----------------------------------------------------------------------------- Dyrektor szkoły przechodzi korytarzem obok klasy, z której słychać straszny wrzask. Wpada, łapie za rękaw najgłośniej wrzeszczącego, wyciąga go na korytarz i stawia w kącie. Po chwili z klasy wychodzi kolejnych trzech młodzianów, którzy pytają: - Czy możemy już iść do domu? - A z jakiej racji? - No... przecież skoro nasz nowy pan od matematyki stoi w kącie, to chyba lekcji nie będzie, prawda?

14 października to umowna data powstania UPA. W 1942 roku banderowska frakcja Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN-B) utworzyła Ukraińską Powstańczą Armię. Bojówka ta była m.in. odpowiedzialna za dokonanie rzezi na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Dzisiejsze państwo ukraińskie uznaje jej działalność za niemal mit założycielski, a tych, którzy z…

- Był do bólu skromny i czuł, że ma do spełnienia misję w życiu - mówiła na antenie TVN24 Jolanta Tourel, która miała okazję kilkakrotnie spotkać się z Był do bólu skromny i czuł, że ma do spełnienia misję w życiu - mówiła na antenie TVN24 Jolanta Tourel, która miała okazję kilkakrotnie spotkać się z Tourel poznali Michaela Jacksona podczas jego pierwszej wizyty w Polsce. Wtedy narodził się plan zbudowania u nas parku rozrywki oraz zaangażowania artysty w inne inwestycje. Dać należną klasę i honorPani Jolanta ujawniła część nagranej rozmowy z Michaelem Jacksonem. Dlaczego Jackson wybrał właśnie nasz kraj na miejsce realizacji swoich marzeń? - Bo tu się poczuł wspaniale i chciał się poświęcić - wspominała Jolanta muzyki pop w rozmowie z Tourel wyznał, że bardzo denerwują go kawały o Polakach, tzw. „polish jokes”. Stwierdził, że chciałby je obalić i przywrócić Polsce należną jej klasę i zamki, hotele oraz park rozrywki nigdy nie powstały - pozostały za to wspomnienia po jego wizytach w Polsce. - Kiedy rozmawialiśmy, wydawał mi się idealny, tak, że myślałam, że ja nie mam prawa z nim rozmawiać - mówiła o swoich wrażeniach Tourel opowiedziała o swoim spotkaniu z Jacksonem w Paryżu, gdzie - w kuluarach - widziała jak artysta przygotowuje się do koncertu. - Tuż przed występem Michael Jackson wraz ze wszystkimi muzykami ze swojego zespołu stanęli kołem, chwycili się za ręce i modlili się, każdy na swój sposób - to służyło koncentracji - opowiadała w TVN biletówJuż jutro odbędą się oficjalne uroczystości pogrzebowe artysty. Jako ich miejsce wybrano halę Staples Center w Los Angeles, gdzie na codzień swoje mecze rozgrywają zespoły lig NBA i NHL z tego miasta. Hala może pomieścić około 18 tysięcy widzów, tymczasem po darmowe bilety, które zostaną rozlosowane w Internecie zgłosiło się... 1,6 mln fanów. Rozlosowanych zostanie 11 tysięcy wejściówek. Część miejsc zarezerwowano dla Jacksona odbędzie się we wtorek o czasu lokalnego ( czasu polskiego). Każda z wylosowanych osób otrzyma specjalny kod, wejściówkę i opaskę. Policja, która spodziewa się napływu wielu osób nie będzie wpuszczać fanów nie posiadających biletów nawet w pobliże hali.(sier)
Ratownik medyczny o Polakach na wakacjach. "O 4 rano ktoś wzywa karetkę, bo ma biegunkę" https://lnkd.in/eGu7W4Cs

Wiecie po czym poznać Polaków na wakacjach? Dam Wam kilka wskazówek, które znacznie ułatwią Wam to zadanie… Lekcja pierwsza Jeżeli jesteście za granicą i słyszycie jak ktoś w hotelu pyta co dają tutaj za darmo, to wiedzcie, że nasi rodacy tam są. Co najmniej cztery razy byłem świadkiem jak Polacy o to pytali, nim zdążyli dostać klucze do swojego pokoju. Lekcja druga Jeżeli widzicie dorosłe osoby, które donośnym głosem pytają swoje małe dzieci – Jasiu, jak to będzie po angielsku?! – to też wiedzcie, że tam gdzie jesteście, dotarła już polska szarańcza. Lekcja trzecia Tym razem scenka sytuacyjna. Stoi troje dorosłych ludzi. Z daleka słychać jak jedno z nich mówi coś głośno, ale bardzo wolno. Podejdźcie bliżej a usłyszycie jak Polacy mówią: – Wooodaaaa, chceeeemmmyy wooddęę! Obcokrajowiec nadal nie rozumie. Co nasi ziomkowie na to? Mówią jeszcze raz to samo. Tyle tylko, że tym razem robią to jeszcze wolniej i głośniej. Uważają, że wystarczy mówić wolno, żeby każdy obywatel świata zrozumiał co chcemy powiedzieć po polsku. Rooo-zuuuu-mieeee-cieee? Lekcja czwarta W hotelu wszyscy chodzą po korytarzu w ubrania, ewentualnie w szlafrokach. A tu proszę, idzie dwójka 40-latków, w samych majtkach, z przewieszonymi przez ramię recznikami. Bez namysłu możecie im powiedzieć: – Dzień dobry! Lekcja piąta Śniadanie hotelowe. Większość zgromadzonych w stołówce je to, co wpadnie im w oko. Nakładają małe porcje. Poza ostatnim stolikiem, reprezentowanym przez Polaków. Jest szwedzki stół. Nasi najmilsi gospodarują każdą wolną przestrzeń swojego talerza. Biorą nawet wielkimi łyżkami salatkę, która nie ma nic wspólnego z przymiotnikiem „świeży”. Głeboko biorą sobie do serca myśl nieznanego filozofa, że liczy się ilość, a nie jakość. No i by było to przede wszystkim darmowe! Lekcja szósta Uwaga. Dotyczy ona również Rosjan. W hotelu – czy ktoś tego chce czy nie – gra głośna muzyka. Przeważnie techno albo disco polo. To również nasza domena. Uwielbiamy testować nasze głośniki ze wszystkimi współlokatorami. Uwaga druga – występuje również wersja pozahotelowa. Najczęściej można ją dostrzec w komunikacji miejskiej. W takich miejscach Polacy uwielbiają chwalić się swoimi telefonami i tym jak wielką moc mają ich głośniki. Np. tym sposobem rok temu słyszałem w autobusie (i pozostali pasażerowie również!) polską piosenkę: „Straciłaś cnotę, bo co? Bo sama tego chciałaś. Straciłaś cnotę i co? I już nie będziesz miała”. Dobrze, że chociaż nasi rodacy dbali o różnorodność repertuaru. Po dwudziestu minutach „zapodali kolejną nutę”, z trudną do wymówienie zbitką słów – „A ona robi loda mu, bo lubi. Robi loda mu, bo lubi. Jakie to piękne jest!”. Lekcja ostatnia Kończy się nasz pobyt. Stoimy niedaleko recepcji. Idzie kilkoro osób z wielkimi plastikowymi torbami. Zatrzymuje ich hotelowa ochrona, która każe wyciągnąć wszystko z reklamówek. Bingo, nasi tu są! Z reklamówek wyciągają hotelowe ręczniki i szlafroki, których rzecz jasna nie można ze sobą zabierać. No ale przecież Polacy nawet o tym nie pomyśleli. Te wypakowane po brzegi reklamówki wzięli przez przypadek! Jeszcze coś mi się przypomniało. Jeżeli widzicie jak ktoś myje swoje nogi w wodzie ze świętego źródełka to możecie mu powiedzieć: „Dzień dobry”. Po polsku … Co sobota nowy felieton z cyklu „Pyzia, jego mać!”

Polak na wakacjach. 26 maja, 2021 herbataiobiektyw. Polak na wakacjach, czyli wąsata, pijana istota w klapkach i sandałach walcząca o okruszki ze szwedzkiego stołu. Najciekawsze zaś jest, to że takie stereotypy o Polakach najpowszechniejsze są w, tak zgadliście, Polsce. Na zewnątr nie mamy tak złej opinii jak nam się wydaje.
Ładowanie... Przewijaj obrazki palcem w lewo Ładowanie...  Losowe Dowcipy: Dwie blondynki jadą do lasu po choinkę. Po kilku godzinach błąkania się po świerkowym zagajniku, jedna mówi do drugiej: – Wiesz co? Bierzmy pierwszą lepszą, nawet bez bombek i wracajmy do domu!  – Jasiu, kogo częściej słuchasz, mamy czy taty? – pyta nauczycielka w szkole. – Mamy. – A dlaczego? – Bo mama więcej mówi!  Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi: – Mógłbyś do mnie wpaść? Mam tu strasznie trudne puzzle i nie wiem, od czego zacząć… – A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? – pyta chłopak. – Wygląda na to, że tygrys. Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku porozsypywane są puzzle. Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi: – Kochanie, po pierwsze nie wydaje mi się, żebyśmy ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa. Po drugie: zrelaksuj się, napijmy się kawy, a potem pomogę ci powrzucać wszystkie te płatki kukurydziane z powrotem do pudełka…  Mama mówi do synka: – Jasiu, dlaczego już się nie bawisz z Kaziem? – A czy ty mamusiu chciałabyś się bawić z kimś, kto kłamie, bije i przeklina? – Oczywiście, że nie. – No widzisz. Kaziu też nie chce! ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW » Humor wakacyjny, dowcipy o wakacjach. Kawały na wakacje, śmieszne dowcipy o wakacjach. Kawały o wakacjach dla dzieci, żarty wakacje. Aż 37% Polaków wyjeżdża na urlop nawet 3 razy w roku, ale na krótsze wakacje. Ponad połowa z nas organizuje urlop samodzielnie, co trzeci biorąc pod uwagę rady znajomych lub rodziny. Prawie 70% deklaruje, iż spędzi tegoroczne wakacje w kraju. Serwis Prezentmarzeń prezentuje wyniki badania „Wakacyjne zwyczaje Polaków”. Jak wyglądają wakacje przeciętnego Polaka? Do czego przywiązujemy największą wagę podczas urlopu? Czy jesteśmy gotowi, aby spróbować nowych aktywności i ile średnio wydajemy na rozrywki podczas wakacji w kraju? Odpowiedzi na te pytania udzieliło 2793 Polaków, biorących udział w badaniu serwisu Prezentmarzeń. Większość respondentów – aż 67% zadeklarowało, iż tegoroczny urlop spędza zdecydowanie i tylko kraju, a 12% wyjedzie zarówno na krajowy, jak i zagraniczny urlop. 20% Polaków pozwoli sobie w tym roku na letni wyjazd za granicę. Na wakacje wybierają się przede wszystkim osoby młode w wieku 25-34 lata (27%) i w wieku 18-24 lata (21%) oraz w wieku 45-55 lat (19%) i w wieku 35- 44 lata (17%). Najmniej aktywna urlopowo grupa to osoby w wieku powyżej 55 lat – tylko 5%. Najczęściej spędzamy wakacje z rodziną (34%) i z partnerem lub partnerką (31%) oraz z przyjaciółmi lub znajomymi (27%). Tylko 8% z nas deklaruje, że spędza wakacje samotnie. Aż 65% Polaków swój letni urlop planuje zorganizować samodzielnie, z czego co trzeci weźmie pod uwagę rady i wskazówki przyjaciół czy rodziny. 19% z nas skorzysta z gotowej oferty biura turystycznego, a 16% chętnie dołączy do wyjazdu organizowanego przez rodzinę lub znajomych. Według badania, największą popularnością wśród Polaków cieszą się takie wakacyjne atrakcje jak: parki rozrywki i parki linowe, aktywności w powietrzu np.: skoki na bungee, skoki ze spadochronem, aktywności wodne np.: kajaki, windsurfing, skutery, motorówki oraz aktywności za kierownicą np.: kłady, gokarty. Dla Polaków coraz bardziej liczy się chęć indywidualnego decydowania o formie spędzania wolnego czasu i możliwość dopasowanie oferty do własnych potrzeb. Dlatego rośnie zainteresowanie niestandardowymi i ciekawymi aktywnościami oraz liczba osób korzystających z takich serwisów jak nasz, które oferują różnorodną i oryginalną rozrywkę w wielu lokalizacjach na terenie całego kraju. – komentuje Grzegorz Rożalski, dyrektor zarządzający serwisu Prezentmarzeń. Jak wynika z badania serwisu, podczas urlopu największą wagę przywiązujemy do atrakcyjności turystycznej miejsca pobytu (39% deklaracji) oraz dostępności różnych, lokalnych rozrywek (34% deklaracji). Liczy się również komfort zakwaterowania (19% wskazań) i poziom usług gastronomicznych (8%). Czas na urlopie najchętniej spędzamy zwiedzając zabytki i inne popularne turystycznie miejsca (39%), jak również uprawiając sport i próbując różnych aktywności (36%). Dla 25% Polaków urlop oznacza pasywny wypoczynek np.: leżąc na plaży lub nad jeziorem, czytając książki czy gazety. Ponad 60% zapytanych respondentów deklaruje, iż podczas urlopu chce lub rozważa spróbowanie nowej aktywności, a nawet wypróbowania swoich sił w sportach ekstremalnych. Zauważyliśmy, iż już od kilku lat Polacy przeznaczają na letni wypoczynek związany ze sportem, rekreacją i realizacją marzeń coraz większe budżety. Rosnącym zainteresowaniem, szczególnie w okresie letnim cieszą się atrakcje wodne, sporty powietrzne, czyli aktywne formy spędzania czasu. Flyboard, lot widokowy samolotem czy paralotnią, skok na bungee, parki linowe, parki rozrywki – to popularne wakacyjne atrakcje. Podczas urlopu jesteśmy skłonni wydać więcej na oryginalne rozrywki, średnio wydajemy na nie 300 – 400 zł podczas wyjazdu, jak potwierdza nasze badanie – komentuje Grzegorz Rożalski z serwisu Prezentmarzeń. Co trzeci Polak wydaje na rozrywki podczas urlopu 300-400 zł, ponad 20% przeznacza na ten cel 400- 500 zł, a 19% nawet powyżej 500 zł. Budżet wakacyjny to przede wszystkim wydatki na atrakcyjne spędzanie czasu (39%), na zwiedzanie (33%), na jedzenie (16%) oraz na pamiątki (12%). Źródło: Badanie „Wakacyjne zwyczaje Polaków” zostało zrealizowane przez serwis Prezentmarzeń na próbie 2793 respondentów na przełomie czerwca i lipca 2017. Badanie zostało zrealizowane w formie ankiety online. Wielka zbiorowa amnezja czyli niemiecka niepamięć o zbrodniach na Polakach. Wojciech Roszkowski. 10 września 2023, 19:15 42. Niemieccy żołnierze po zdobyciu Warszawy w 1939 r.
Idealny humor na wakacje! Wakacje – to odpoczynek, humor, rozrywka, dobra zabawa, radość i wszystko co kojarzy nam się z dobrymi wspomnieniami! Przygotowaliśmy dla was kawały w sam raz na wakacje 2022 niezależnie czy to wakacje w górach czy wakacje nad morzem 🙂 kobieta wyjechała na wakacje na Karaiby sama, bez męża. Ledwie przyjechała, a już zawarła bliską znajomość z miejscowym, szczodrze wyposażonym przez naturę mężczyzną. Po gorącej nocy kobieta pyta się kochanka:– Jak się nazywasz?– Nie mogę Ci powiedzieć? – ten nocy spotykali się, uprawiali miłość, kobieta każdej nocy ponawiała pytanie, jej kochanek każdej nocy odmawiał podania swojego imienia. W końcu jednego wieczora kobieta mówi:– To już nasza ostania noc, jutro wracam do swojego kraju, może w końcu mi powiesz, jak się nazywasz?– Nie mogę, będziesz się śmiać ze mnie? – on odpowiada.– Ależ nie, nie będę? – nalega kobieta.– Dobra, mam na imię zaczyna się szaleńczo śmiać, jej kochanek wpada w złość:– Wiedziałem, że tak mu odpowiada:– Nie śmieję się z Ciebie. Mój mąż nigdy mi nie uwierzy, kiedy mu powiem, że codziennie na Karaibach miałam trzydzieści centymetrów śniegu. Szejk do swojego biura podróży i mówi:– Jestem prawie gotowy aby jechać na wakacje. Tylko w tym roku mam zamiar zrobić to trochę inaczej. W ciągu ostatnich kilku lat, radziliście mi gdzie jechać. Trzy lata temu powiedzieliście abym jechał na Hawaje. Pojechałem na Hawaje i spędził tam kilka dni, a moja żona Razia zaszła w ciążę. Dwa lata temu, powiedzieliście bym jechał na Bahamy i Razia znów zaszła w ciąże. W ubiegłym roku zasugerowaliście Taiti i Razia ponownie zaszła w ciążę.– Więc co zamierzasz zrobić w tym roku, żeby było inaczej?– W tym roku zabieram Razie ze sobą. wrócił z Afryki. Przyszedł do niego zaciekawiony kolega by o pewne rzeczy wypytać:– A zebrę Ty widział?– A widział.– To jak wygląda ta zebra?Podróżnik odpowiada:– A konia Ty widział?– Widział.– To zebra wygląda jak koń tylko ma czarno-białe dalej ciekawy:– A żyrafę Ty widział?– A widział.– To jak wygląda ta żyrafa?Podróżnik na to:– A konia Ty widział?– A żyrafa wygląda jak koń tylko jest dalej pyta:– A węża Ty widział?– A widział.– To jak wygląda ten wąż?– A konia Ty widział?– Widział.– To do konia za cholerę nie podobny. pyta jednego z pracowników:– Kowalski, lubicie gorącą wódkę i spocone kobiety?– Nie, szefie.– To dobrze, dostaniecie urlop w lutym. Pole namiotowe. Dwaj znudzeń młodzieńcy podchodzą do kierownika i pytają:– Czy mógłby pan polecić nam jakąś fajną knajpkę?– Oczywiście. Zbierają się w niej ludzie w waszym wieku, jest gwarno, wesoło, gra muzyka.– To doskonale! A gdzie się ona znajduje?– W Warszawie, na Ochocie. sobie małżeństwo, które wyjechało z domu na wakacje. W czasie drogi żona zdenerwowana mówi do męża:– Mężulku chyba zapomniałam wyłączyć żelazko!Mąż mówi:– Nie martw się. Bo ja zapomniałem zakręcić kran. facetów całe życie zbierało na wyjazd do Kenii, ale zbierali tak, że jedli suchy chleb, popijając wodą. No i w końcu uzbierali i wyjechali razem. Pewnego wieczoru jeden z nich mówi:– Ej, chłopaki, może napijemy się wódkiDrugi:– Ok trzeci:– Od lat prawie nic nie piłem ani nie jadłem, żeby móc wyjechać. Zbierałem na to, żeby móc pozwiedzać, a wy wydajecie na wódkę? Ja się na to nie obrażony poszedł spać. No więc tych dwóch poszło, kupiło sobie flaszki, nachlali się i wrócili do domu. Rano wstają, patrzą, nie ma trzeciego! Wychodzą przed kwaterę, patrzą, a tam leży krokodyl, gruby okrągły, piękny krokodyl z otwartą paszczą! Patrzą, a z tej głowy wystaje głowa tego trzeciego. Stoją patrzą i ten jeden mówi:– Patrz stary, na wódkę to skąpił ale śpiworek to z Lacosty! turystów Polak, Rusku i Niemiec wybrało się w Alpy na wycieczkę. Niestety z powodu złej pogody wszyscy zaginęli, ratownicy po kilku tygodniach przerwali poszukiwania i w gazetach pojawiły się nekrologi. Wkrótce w jednej z redakcji dzwoni telefon i z Hawajów, odzywa się Niemiec z prośbą o anulowanie jego nekrologu!Redaktor gazety krzyczy:– Ty żyjesz! Jakim cudem?Niemiec opowiada:– Zamarzliśmy i powędrowaliśmy wszyscy do Św. Piotra, który zatrzymał nas u wejścia do Bramy Niebieskiej i powiedział, że jeszcze jesteśmy za młodzi żeby umrzeć, więc jeżeli Ubezpieczenie pokryje koszt 500 euro, może nas wysłać z powrotem na ziemię. Złapałem za telefon, porozmawiałem z moim agentem, zapłacił, a ja zażyczyłem sobie żeby wylądować na Hawajach. No i mam wakacje!– Ale co ze Ruskiem i Polakiem?– Jak ich ostatnio widziałem, Rusek targował się o cenę, a Polak wysyłał papiery do ZUS – u. do pchły:– Gdzie spędzasz wakacje?– Na krecie. domu wczasowego wita w progu wczasowicza:– Postaramy się, by czuł się Pan, jak u siebie w domu!– Zwariowała pani?! Ja tu przyjechałem wypocząć! po wakacjach przychodzi do szkoły. Pani się pyta:– No, Jasiu …– Nie Jasiu, tylko John!– Więc dobrze, John, gdzie spędziłeś wakacje?– W Ameryce.– O, ładnie, a co ty tam robiłeś?– Ano, leżałem na werandzie, szedłem na śniadanie, znowu leżałem na werandzie, szedłem na obiad …– Ale to chyba było nudno?– Ależ skąd?– No dobrze … A może ty, Weroniko, powiesz nam gdzie …– No, no. Ja nie jestem Weronika, tylko weranda. wraca z wakacji i mówi do kolegi:– Szkoda, że nie widziałeś – jechałem na słoniu, a koło mnie dwa lwy.– I co było dalej? Co było dalej?– Musiałem zejść z karuzeli. urlopie Masztalski pyta Ecika:– Kaj żeś był na wczasach?– Nad morzem.– A kaj żeś mieszkoł?– Bardzo blisko Belwederu.– Ale przeca Belweder jest w Warszawie!– No i teroski mnie już nie dziwi, że taki kawał drogi my mieli do plaży! są przejażdżki łodzią po jeziorze Genezaret. Bilet kosztuje 500 dolarów.– To strasznie dużo – dziwi sie zbulwersowany turysta.– Owszem, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził!– Nie dziwię się, przy takich cenach! do męża przed wyjściem na plażę:– Chiałabym założyć coś, co zadziwi wszystkich!– To załóż łyżwy… recepcjonista zagaja do nowo przybyłej pary:– Urlop?– Tak…– A dzieci państwo posiadają?– Posiadają…– A to tym razem państwo nie zabrali?– Nie zabrali…– Tylko we dwoje? Romantyczny wypad!– Tak…– A kto został z dziećmi?– Żona. turystów błądzi w górach. Wieczór zapada, a tu ani śladu człowieka i nadziei na nocleg.– Mówił pan, że jest najlepszym przewodnikiem po Tatrach! – wścieka się jeden z uczestników wycieczki.– Zgadza się! Ale to mi już wygląda na Bieszczady… pustyni wyczerpany turysta pyta Beduina:– Jak dojść do Kairu?– Cały czas prosto, a w czwartek w prawo. najwyższych górach świata, drogą nad przepaścią jedzie autokar z turystami.– I co, boicie się? – pyta przewodniczka.– Tak! – krzyczą pasażerowie.– To proszę robić to, co kierowca!– A co robi kierowca?– Zamyka oczy. z wycieczką zbliża się do granicy.– Piwo! Siku! – po raz któryś z rzędu rozweseleni pasażerowie zmuszają kierowcę do dłuższej chwili, gdy już z powrotem zajęli miejsca w autokarze, kierowca pyta głośno:– Czy kogoś wam nie brakuje?Cisza. Po przekroczeniu granicy do kierowcy podchodzi mężczyzna i lekko bełkocząc mówi:– Nie ma mojej żony…– No przecież – wścieka się kierowca – przed odjazdem pytałem, czy kogoś wam nie brakuje!Na to facet:– Ale mnie jej nie brakuje, tylko mówię, że jej nie ma…
G9HY53.